Moim zdaniem nie powinno tak być, gdyż wszyscy słyszą co lekarz i pacjent w środku mówią. Wyobrażasz sobie, że w poradni wenerologicznej lekarz głośnym głosem mówi pacjentowi "Proszę pana ma pan kiłę/syfilis.". Jak u psychiatry tak samo "Ma pan schizofrenie.", a tam w kolejce do dermatologa siedzi jego sąsiad itp.Jak myślicie?