Mój tato przywiózł dzikiego konia z jakieoś tam "odzysku" a on nie da sie dotknąć to klaczka nazwałam ją "Arlena" ONA NIE DA SIE DOTNKĄĆ...ręka kojaży jej sie z biciem i sie boi cały czas uciekajest już u nas przwie od miesiąca a jadyne co to udało mi sie do niej podejśc i w taki sposób że nie uciekła...Co mogę zrobić aby ją naprawdę oswoić ?Pomóżcie mi jakimiś dobrymi radami