Wiem, że to jeszcze za wcześnie na taki temat, ale niedawno dowiedziałem się, że dostałem się do wybranej szkoły - technikum...Bardzo się cieszę, bo interesuje mnie zawód technik hotelarz.Lecz jak pomyślę sobie, że tam przecież nikogo nie znam, a będę też mieszkał w internacie. Jestem nieśmiały, i niechętnie zaczynam nowe przyjaźnie. Jeśli ktoś mnie od razu do siebie zrazi to staram się nie mieć kontaktu z taką osobą... Trudno mi się przed kimś otworzyć. Nie powiem, że w gimbazie miałem dużo kumpli, ale kilku zawsze było. Teraz nie będę znał nikogo, i trochę się stresuje wrześniem. Nie wiem jak zagadać do nich, chciałbym oczywiście ich poznać. Nie lubię się lansować, ale przecież nie podejdę do jakiś chłopaków i spytam się czy mają ognia? :DCo możecie mi poradzić by się przełamać?