Złamałam sobie nogę. Odszkodowanie mi się należy, wszystko załatwione, ale tylko w urzędzie. Obecnie czuję się rozdwojona. Mama każe mi oddać cała kwotę, ponieważ to tata opłacał mi odszkodowanie, natomiast sam tata każe mi je zatrzymać i nie chce ich tykać. Twierdzi, że to ja chodziłam w gipsie, męczyłam się z nogą więc pieniądze są moje. Według was kto powinien zatrzymać pieniądze ? Ja już mam mętlik. Pomiędzy młotem a kowadłem stoję.Dodam jeszcze, że tata nie chce również podziału. Proponowałam mu oddanie połowy sumy. Nie zgodził się, chce całość oddać mi. Jednak mama ma o to do mnie wielkie wyrzuty