A więc jestem dziewczyną, mam 16 lat i nie mieszkam w Polsce. Mam problem z kolego, on też ma 16 lat. Tydzień temu pisałam z nim przez fb i wysyłał mi często serduszka. W poniedziałek nie byłam w szkole i on rozmawiał dużo z moją przyjaciółką o mnie i mówił same pozytywne rzeczy o mnie. Zapytał się jej czy ja go lubie ale ona nie odpowiedziała i nie kazał jej nikomu mówić o tej rozmowie ale mi wszystko powiedziała. Na drugi dzień, zapytał się jej po innym języku czy ja go lubie ale ona nie odpowiedziała bo nie chciałam żeby powiedziała i powiedział dla niej że jest na mnie zły i tak było do piątku. W piątek zaczął ze mną rozmawiać w szkole, po lekcjach poszłam na przystanek z przyjaciółko i on tam był z kolego. Podszedł do nas i chciał ze mną rozmawiać w cztery oczy ale nie chcisłam i moja przyjaciółka poszła do jego kolegi. Staną blisko mnie i nie wiedział co ma powiedzieć i zaczął coś tam mówić o mojej przyjaciółce. Za chwilie se poszedł i moja przyjaciółka wróciła do mnie. Po kilku minutach znowu pszyszedł i znowu chciał ze mną pogadać ale przyjechał nasz pociąg. W pociągu mnie zapytał się czy mam coś na koncie w komórce. Jak wyszliśmy z pociągu okazało się że musimy iść na ten sam peron ale jak zaszliśmy to jakoś się rozdziliśmy bez pożegnania. Wiem o tym że ja jemu się podobam i nawet zerwał z dziewczyną nie dawno. Też myśle że chce ze mną chodzić ale ja nie wiem co mam robić, bo trochę się boje związku i nigdy nie miałam chłopaka. Chociaż dużo było chłopaków którzy chcieli ze mną chodzić.