Moja kotka dostała zastrzyk antykoncepcyjny gdy była już w ciąży (nie wiedzieliśmy o tym, że jest). 3 lipca miała zrobione cesarskie cięcie i sterylizację (kotka sama by nie urodziła kociąt - tak mówiła wet.). O około 16 pojechaliśmy do weterynarza po kotkę. Są dwa małe kotki, trzeci był martwy. Kotka nie chcę się zajmować młodymi, w ogóle przy nich nie siedzi, nie karmi, warczy na nie, po prostu nie akceptuje :(Przez około 20 godzin nic kociaki nie jadły... (W nocy strasznie miauczały). Dopiero gdy tata przywiózł specjalne mleko od weterynarza je nakarmiłam (czyli 4 lipca, godz. koło 12 - dopiero wtedy dostały jeść). Karmię je mlekiem przez strzykawkę, staram się im dawać po trochu, tak co ok. 1 - 2 godz. lub jak słyszę jak miauczą lub jak widzę, że się dużo wiercą. Po jedzeniu masuję im brzuszki. Mniejszy kotek jest chudy, czuć mu kości jak się dotknie ale sporo je, ten większy właśnie chyba mniej pije tego mleczka. Kotki są w kartonie, mają tam koc, sweter itp. Mają włożony termofor z ciepłą wodą, staram się aby była ciągle ciepła aby ich grzał. Po jedzeniu jak śpią to mają takie jakby "drgawki" nie wiem czy dobrze określam... Po prostu się tak trzęsą (ale nie z zimna), np. machają łapkami (wygląda to jakby coś im się śniło) czy to normalne?Jutro jeszcze jedziemy do weterynarza. Jest szansa, że one przeżyją? ;( Chciałabym aby przeżyły...