Prawie rok temu miałem stwierdzoną przepuklinę pachwinową lewo i prawostronną. Chirurg powiedział, że może mi na razie zrobić tylko lewą stronę, bo dwóch naraz się nie operuje. Tak więc tą drugą zostawiłem na wakacje, żeby szkoły nie tracić. Teraz 19 lipca w dzień zabiegu lekarz przed operacją powiedział, że mam złe wyniki badań, za dużo bilurbiny i że jednak mnie nie zoperuje, dał skierowanie do przychodni chorób wątroby w łodzi. W łodzi byłem 3 razy po to, żeby wreszcie dostać zgodę na zabieg. Dzisiaj miałem być o 7.30 na izbie przyjęć, na zabieg, zgłaszam się, okazuje się, że potrzebuję jednak nowego skierowania od lekarza rodzinnego haha... I że nie ma szans, żeby mnie dzisiaj cieli. Byłem po skierowanie i przed chwilą u lekarki, żeby umówić się na nowy termin i ch++. Oszczędzałem się przez cały miesiąc, odchudziłem, nic nie ćwiczyłem, no i ta przepuklina nie jest teraz tak widoczna, ale ją czuję i mnie denerwuje. Tłumaczę jej, że to nie zawsze tak widać, że schudłem, nie jadłem prawie nic od rana. Powiedziała mi, że bez powodu nikogo nie zoperują. Spróbuje sobie dzisiaj jutro pojutrze, w weekend wypróć żyły na siłowni, żeby ta przepuklina była bardziej widoczna, żeby zrobili mi ten zabieg.
Dodam że jak byłem w tym samym szpitalu w poradni chirurgicznej to wtedy chirurg nie miał żadnych wątpliwości, nawet lokazywał praktykantce żeby zobaczyła... Pomóż ktoś bo zaraz depfesje dostane. Mam 27 komis z polskiego dorabiam w maku chciałem mieć l4 i na spokojnie się nauczyć a jednak nic nie wyszło
