Pytanie zainspirowane tą sytuacją.Sąsiadka, która czasem częstowała mnie tureckim jedzeniem ostatnio choruje i nie wychodzi z domu. Wiec ja jej robię zakupy, naprawiam co sie da, ale przede wszystkim siedzę z nią około 1-2 godziny co dzień, bo mieszka sama.Jak przychodzę to przeważnie ogląda telewizje zawsze po turecku-. Wiec siedzę i oglądam razem z nią, tureckie krajobrazy, turecka kulturę i obyczaje. Ona czasem coś wyjaśni, ale większość oglądam bez objaśnień. A kiedy obserwuje te tureckie programy których nie rozumiem to patrze na to z innej perspektywy. Widzę że panie występujące są zawsze elegancko ubrane i wymalowane, panowie zresztą tez - jak dla mnie to nawet przesadnie. Nie rozumiejąc co mówią zwracam uwagę na mimikę twarzy, gesty - które w tym kraju są szczególnie akcentowane, tak ze czasem można sie domyślić treści. Widzę te kontrasty pomiędzy wielkimi miastami i wsiami...I tak pogrążam sie w trzecim już kręgu kulturowym i to mnie wzbogaca, tak ze ta pomoc niejako jest wynagradzana znajomością Turcji.A przez kontakty czasem z jej rodzina poznaje mentalność tych ludziA moje pytanie: czy zdarza wam sie ze otrzymujecie coś podobnego za pomoc? Przy tym nie mam na myśli dóbr materialnych.A to zdjęcia słynnych tureckiego Pamukkale z tarasami wapiennymi (tym razem wyjątkowo z internetu):