Najpopularniejszy rodzaj muzyki w polsce, i to od wielu pokoleń. O ile lata 90 przyniosły rozkwit ze wzgledu na dużą ilość pożądanych wykonawców. O tyle dzisiejszego zachwytu nie rozumiem i to nie jest tylko moje zdanie. W dzisiejszym wydaniu disco polo jest mieszaniną sieczki wszelkiego rodzaju. Wykonawcy grają byle częściej byle wiecej i byle jak. Na jeden sensowny utwór przypada 50 gniotów, więc jak wyjaśnić ten fenomen?