No więc postaram się streścić. Chodzę do gimnazjum i mam jedną przyjaciółkę. CAŁA szkoła nas nienawidzi (właściwie najbardziej to jej, wiele razy mówiono mi, abym przestała się z nią przyjaźnić ;-;), jesteśmy szykanowane i poniżane, a nauczyciele zdają się być po stronie oprawców. Wina jest zwykle na nas i nikt nam nie ufa. Uczę się dobrze i powinnam dostać nagrodę ( zachowanie bardzo dobre). Problem w tym, że dziś moja wychowawczyni powiedziała mi, że moje zachowanie zostało obniżone na dobry... dlatego że przyjaźnię się z tamtą dziewczyną. Przepraszam bardzo czy to jakiś żart? Powiedziała mi, że nauczyciele stale na mnie narzekają, dlatego że obgadujemy i niby zaczepiamy. Tak naprawdę to czasem coś powiemy, bo chyba każdy czasem komentuje co kto powiedział i jak kto wyglądał, prawda? Ale to zawsze my najbardziej obrywamy. Z zaczepianiem jest tak samo. Piłka dzisiaj poleciała od chłopak, więc moja przyjaciółka im ją podała. Wszyscy zaczęli się drzeć: "Zostaw ją. Będzie zakażona... Ohyda" itp. A my nic nie mówiliśmy. Ona również ma obniżony stopień tyle, że z dobrego na nieodpowiedni. Ponieważ przez naszych "kolegów" będzie miała sprawę w sądzie o nękanie i najprawdopodobniej pójdę z nią (jako świadek). Nauczyciele jeszcze bardziej się na nią uwzięli, ponieważ wstawiła kiedyś tą zabawę z wpisywaniem imienia i nazwiska. Wysłała ten dowcip o śmierci koleżanki. Ta zadzwoniła na policję i sprawa była bardzo poważna, otarła się o sąd. Zapewniam, że na dole strony napisane było, że to żart i nie ma się co przejmować jak również stronka ta znika po paru dniach. Moja wychowawczyni powiedziała również, że nie jest normalne, że ktoś życzy śmierci koleżance. Ponieważ kiedyś powiedziałam "Dobrze byłoby, gdyby ten autobus miał wypadek" ponieważ nieznośne koleżanki pojechały na wycieczkę. Oczywiście był to żart i byłoby mi bardzo smutno, gdyby to stało się naprawdę. Zostało mi również zarzucone odprowadzania wraz z przyjaciółką kolegów dojeżdżających autokarem. Ciekawi mnie co w tym złego, że gdy wracam do domu to ich mijam i im macham? Kolejny zarzut - szwędanie się przed szkołą. Szwędanie w takim znaczeniu, że chodzimy sobie, gadamy i nudzimy się czekajac na autokar kolegów. Zostało mi powiedziane, że nauczycielom to bardzo przeszkadza (choć nie wiem dlaczego). Nie zapisywali mi uwag, bo ciekawe jakby brzmiały? "Marta chodziła wraz z przyjaciółką przed szkołą i czekała na autokar". W naszej szkole ocenianie jest punktowane i mam dużo punktów (biorę udział w konkursach i mam dobrą średnią, nigdy nie wagaruje i się nie spóźniam). Co wy o tym wszystkich sądzicie? Myślę, że na następny rok nie będę się tak starać, a przyjaźni z nią na pewno nie zerwę, więc mogą mi obniżać. Nie podoba mi się tylko fakt, że mam ocenę niższą niż koleżanka, która nas wyzywa od "dziw.ek i szczurów", oraz ma same jedynki i najprawdopodobniej nie zda.
