• Rejestracja
Witaj! Zarejestruj się i zostań Super Radnikiem. Poznaj fajnych ludzi i odpowiadaj na ich pytania.

Radnik.pl to serwis, w którym możesz zadawać pytania innym użytkownikom i ekspertom, dzielić się wiedzą z innymi i zdobywać wiedzę na liczne tematy. Zobacz, jak możesz pomóc innym.

Radnik.pl korzysta z plików cookies, aby zapewnić Ci największy poziom usług. Dowiedz się więcej.

Co myślicie o ostatniej porażce Wisełki z Zagłębiem?

0 głosów
Zakończenie sezonu 2012/2013 wypadło przy Reymonta blado. Mecz z Zagłębiem był słaby w wykonaniu naszej drużyny, która go zresztą przegrała. W 81. minucie z kontrowersyjnego dla wielu rzutu karnego - za pechową rękę Michała Chrapka - Arkadiusz Woźniak strzelił zwycięską bramkę dla lubinian i śmiało można powiedzieć, że jaki cały sezon, taki też jego koniec.Spotkanie z Zagłębiem to był mecz pożegnań, nic więc dziwnego, że kapitanem Wisły był dziś definitywnie rozstający się z Wisłą Kamil Kosowski, a miejsce w składzie dostał też Ivica Iliev. Jedynie Kew Jaliens i Daniel Sikorski - z tych rozstających się z Krakowem - zaczęli mecz na ławce, na którą powędrowali, grający ostatnio regularnie, Emmanuel Sarki i Michał Chrapek.I tak naprawdę to w przerwie kibice z ulgą przyjęli, że z boiska zeszli do szatni wszyscy aktorzy niedzielnego spotkania, bo było ono niezwykle senne. Dość powiedzieć, ale w całych pierwszych 45 minutach, kibiców obudzić mogły tylko dwie akcje Wisły.Pierwsza miała miejsce w 10. minucie, po szarży Kosowskiego, po której mógł on wprawdzie strzelać, ale zdecydował się na podanie i niewiele z tego wyszło. Druga zdarzyła się mniej więcej 120 sekund później, kiedy nieznacznie niecelnie z rzutu wolnego przymierzył Patryk Małecki.Po tych akcjach można było nastawić budzik na minutę 41., kiedy to całą I połowę podsumował Gordan Bunoza, uderzając z rzutu wolnego bardzo wysoko w pustą trybunę C, która decyzją wojewody - po naszym meczu z Ruchem - została zamknięta.Spodziewać można się było, że po przerwie będzie lepiej, ale głównie dlatego, że... gorzej już być nie mogło. I jak się okazało - tak też się stało, choć żadnych "ochów" i "achów" nie odnotowano.Nadzieję wlać mogła jednak 47. minuta, bo wiślakom udało się szybko jak widać sprawdzić w lubińskiej bramce czujność Marka Kozioła, który musiał wyłapać strzał głową Bunozy.Kolejne emocje towarzyszyły nam już jednak dopiero przy zejściu rozstającego się z Wisłą Ilieva, którego zastąpił Chrapek, i to właśnie on mógł i wręcz powinien wpisać się na listę strzelców w 56. minucie. Niestety z dobrej pozycji nie trafił jak należy w piłkę.W tę trafił z kolei w 64. minucie Cwetan Genkow, ale Kozioł nie dał się pokonać. Zaraz potem musiał wykazać się o wiele solidniej - odbijając strzał Chrapka i można żałować, ze wiślakom nie udało się wykorzystać ogromnego zamieszania, jakie miało wtedy miejsce pod lubińską bramką. Wciąż było więc 0-0.Zagłębie odpowiedziało na to niecelnym, choć ładnym, strzałem z dystansu Łukasza Hanzela dwie minuty później. Wisła z kolei miała dobrze wykonany przez Małeckiego rzut rożny, ale teraz przymierzyć nie udało się Alanowi Urydze, który w przerwie zastąpił kontuzjowanego Arkadiusza Głowackiego.W 67. minucie z boiska po raz ostatni w Wiśle zszedł Kamil Kosowski - żegnany przez kibiców owacją na stojąco - i to chyba trochę rozkojarzyło wiślaków, bo zaraz potem chwila nieuwagi sprawiła, że swoimi umiejętnościami musiał wykazać się Michał Miśkiewicz - broniąc w sytuacji sam na sam z Arkadiuszem Woźniakiem!I aż do 80 minuty na boisku znów działo się niewiele, ale wtedy goście mieli rzut wolny i sędzia Robert Małek dostrzegł - jak się okazało z pomocą sędziego technicznego - Tomasza Wajdy - odbicie piłki ręką, przez stojącego w murze Chrapka. Dopiero po chwili zresztą, gdy akcja była już zresztą kontynuowana, podyktował za to "jedenastkę".Z "wapna" Miśkiewicza pewnie pokonał Woźniak i przegrywaliśmy 0-1.Wiślacy rzucili się do odrabiania strat, ale gdyby nie Miśkiewicz - mogło być dość szybko 0-2 - ale nasz bramkarz bardzo dobrze obronił główkę Wożniaka.Ostatecznie zaś - w rewanżu - udało nam się tylko dwa razy zagrozić bramce gości, kiedy to Kozioł niepewnie interweniował przy strzale z dystansu Cezarego Wilka oraz już w doliczonym czasie gry, gdy po wrzutce Sarkiego - niecelnie główkował Osman Chávez."Biała Gwiazda" przegrywa więc na pożegnanie sezonu oraz kilku swoich zawodników oraz trenera Kulawika z Zagłębiem 0-1 i teraz przed nami siedem długich tygodni odpoczynku od piłki w ligowym wydaniu. Oby zaś nowy sezon był dla nas lepszy. Tego bardzo mocno Wam i sobie życzymy.
pytanie zadane 3 czerwca 2013 w Sport i rekreacja przez użytkownika niezalogowany
 

Twoja odpowiedź

Your name to display (optional):
Prywatność: Twój adres użyty będzie jedynie do wysyłania tych powiadomień.
Weryfikacja antyspamowa:
Zaloguj lub zarejestruj się, aby nie przechodzić procesu weryfikacji w przyszłości.
nfz skierowania
Agile Software Development Team Poznan Poland
...