• Rejestracja
Witaj! Zarejestruj się i zostań Super Radnikiem. Poznaj fajnych ludzi i odpowiadaj na ich pytania.

Radnik.pl to serwis, w którym możesz zadawać pytania innym użytkownikom i ekspertom, dzielić się wiedzą z innymi i zdobywać wiedzę na liczne tematy. Zobacz, jak możesz pomóc innym.

Radnik.pl korzysta z plików cookies, aby zapewnić Ci największy poziom usług. Dowiedz się więcej.

Co myślicie . seksualności pod tym kątem?

0 głosów
Czasami wraca do mnie temat transpłciowości. Jakieś dwa lata temu doszłam do wniosku, że jestem niebinarna, dlatego, że  wrzucanie się do worka 'płeć' kompletnie mija się z istotą życia. Dla mnie płeć jest jest tylko podziałem biologicznym, poza tym hormony wpływają na ekspresję człowieka. Ale ile jest osób, które ze strony umysłowej (bo przecież "jestem kobietą/facetem") idą w skrajność. Może skrajność to za mocne słowo dla cispłciowych, ale w moim odczuciu tak jest (oczywiście nikogo nie krytykuję , tylko chcę zrozumieć). Nie ukazuję siebie jako płeć, a jako "mnie", a cechy mam swoje, nie przyporządkowując się do żadnych norm pod tym względem. A w pewnym okresie życia dochodząc do tego, że nie odczuwam płci odcięłam się także od toksycznych związków i uczucia przynależności do czegoś/kogoś.Ogólnie z moim ojcem mogę pogadać na wiele tematów. Zanim dowiedziałam się czym takiego jest niebinarność opowiadałam ojcu o tym, że dla mnie nie ma podziału na kobiety i mężczyzn, a postrzegam kobietę i mężczyznę jako 'człowieka'. I do czego w ogóle zmierzam - wizja "mnie"nie wiąże się z ciałem kobiecym, w którym jestem, ale także jak pomyślę, że mam grać faceta, to kompletnie mi się to nie podoba. I naprawdę miałabym teraz tę płeć gdzieś, ale moja seksualność, która jest i nie da się jej pozbyć, a mogę ją tylko ujarzmić obraca się wokół męskiego stosunku z facetem. Ewentualnie z kobietą. Mam na myśli to, że nie wchodzi w grę postrzeganie siebie w ciele kobiecym uprawiającą **** z kimkolwiek. To ja chcę być w ciele męskim to zrobić to z facetem czy kobietą. Tylko właśnie nie widzę siebie jako mężczyzna, bo mam tę świadomość, że jestem sobą - w kobiecym ciele, którą inni postrzegają za kobietę.Właściwie sama tego do końca nie rozumiem. To co rozumiem, to napisałam. Wydaje mi się, że w dużej mierze odcięłam się od przymusu, który ciążył na mnie od dzieciństwa - muszę ładnie wyglądać, muszę się tak zachować, muszę mieć dobre oceny, być miła i mieć dużo koleżanek, a nie mogę uczyć się tego co chcę i interesować się rzeczami, które lubię, bo nie wypada, czy coś.Także czy jest sens robić tranzycję, by tylko być zaspokojonym seksualnie? (transwestytyzm odpada - nie pociąga mnie to, bo znowu kojarzy mi się z udawaniem)Dodam, że przez wiele lat zastanawiałam się nad tym zagadnieniem oraz zdobywaniem przyjemności z jedzenia. Nie chciałabym żyć jak zwierze - zaślepione potrzebami. Jestem człowiekiem i coś takiego jest dla mnie destruktywne (jednak wiem, że takich ludzi jest na tym świecie sporo).Jeśli chodzi o próbę bycia trans bez testosteronu to odpada.Nie wiem, trochę pomieszałam mi się wydaje. Ale chciałabym, żebyście odpowiedzieli na główne pytanie co myślicie o seksualności - czy uważacie że jest ona potrzebna, a może czy istnieje jakoś nierozerwalna część życia i trzeba się nią zająć oraz czy wg was w takim razie w moim przypadku przejście na hormony może się okazać najlepszym rozwiązaniem.
pytanie zadane 3 stycznia 2020 w Kultura i sztuka przez użytkownika niezalogowany
 

Twoja odpowiedź

Your name to display (optional):
Prywatność: Twój adres użyty będzie jedynie do wysyłania tych powiadomień.
Weryfikacja antyspamowa:
Zaloguj lub zarejestruj się, aby nie przechodzić procesu weryfikacji w przyszłości.
nfz skierowania
Agile Software Development Team Poznan Poland
...