• Rejestracja
Witaj! Zarejestruj się i zostań Super Radnikiem. Poznaj fajnych ludzi i odpowiadaj na ich pytania.

Radnik.pl to serwis, w którym możesz zadawać pytania innym użytkownikom i ekspertom, dzielić się wiedzą z innymi i zdobywać wiedzę na liczne tematy. Zobacz, jak możesz pomóc innym.

Radnik.pl korzysta z plików cookies, aby zapewnić Ci największy poziom usług. Dowiedz się więcej.

Co zrobić, jak jestem sfrustrowana studiując farmację?

0 głosów
Chcę się trochę pożalić, może ktoś studiujący farmację miał podobnie?Studiuję farmację, jestem po 2 roku. Dużo porad czytałam w tym temacie, że lepiej rzucić studia niż się męczyć i tak dalej, ale ja z jednej strony chciałabym je skończyć, ale z drugiej źle się na nich czuję.1 rok u nas to praktycznie same nauki biologiczne np. anatomia z fizjologią, botanika, biochemia, biofizyka itp. Miałam trochę poprawek, szczególnie z botaniki, bo nasz prowadzący był bardzo wymagający na wejściówkach, ale nic poza tym nie szło mi źle.Na 2 roku weszły praktycznie wszystkie chemie. Ja z chemii jestem niestety słaba, a praktycznie każda jest ciężka. Bardzo ciężko mi idzie opanowanie materiału, po prostu jestem z tych przedmiotów złaDodatkowo o ile rok temu miałam motywację, bo poznałam nowych ludzi, chodziłam czasem na imprezy, to w tym roku tyle czasu siedzę w książkach, albo po prostu wolę siedzieć w mieszkaniu, bo nie chce mi się nigdzie nawet wyjść.Teraz z perspektywy czasu się zastanawiam, czy dobrze zrobiłam, wybierając ten zawód. Doradziła mi go moja ciocia, która już jest w wieku emerytalnym, ale zapotrzebowanie na farmaceutów jest duże, więc mimo emerytury ciocia nadal chodzi do pracy, bardzo zachwala ten zawód i to ona mi go doradziła. Tak więc kierowałam się, że przynajmniej "praca pewna i zarobki dobre".W tym roku jednak jestem jakby wyssana z energii i motywacji. Studia bardzo ciężkie, praktycznie z każdego przedmiotu miałam w tym roku poprawki, nie wiem, czy zdam następny rok, czy będę musiała powtarzać przedmiot, bo idzie mi średnio ta chemia... ale nie to jest najgorsze. Moi znajomi są bardzo demotywujący, że oni nie chcieli na farmację, tylko na lekarski, że farmacja to zło, że zarobki małe, że pracy nie ma- na mnie bardzo takie coś działa.Dodatkowo lekarze. Sama się nigdy z tym nie spotkałam, ale moja koleżanka od swojego rodzinnego na wieść, że idzie na farmację usłyszała:"ooo to będzie pani studiować rozszerzony kurs obsługi kasy fiskalnej?". Tak samo przeczytałam jakiś artykuł w internecie, gdzie farmaceutka się wypowiadała, że nie sprzedaje antykoncepcji, bo wiara itp, to też polał się hejt od jakiegoś "lekarza", że to on decyduje o doborze antykoncepcji, nie jakiś tam aptekarz, aptekarz to ma tylko wykonywać polecenia, bo się nie zna w dziedzinie farmakoterapii- nie wiem, czy to nie był fake, bo komentarze mógł pisać każdy, bez weryfikacjiW dodatku uważam, że to bardzo niewdzięczny zawód, bo wiedzę masz taką jak lekarz (na temat leków nawet większą) a ludzie widzą w tobie tylko sprzedawcę, często się kłócą, podważają twoją wiedzę jako farmaceuty. Przeprowadzono sondaż na ulicy, to mało kto wiedział, czym się różni farmaceuta od technika farmacji.W dodatku sama chodzę do apteki, to czuję się w nich tak nieswojo, tak źle...Próbuję się pocieszyć, że farmaceuta ma przynajmniej taki plus, że może pracować w wielu miejscach, apteka to jest popularny wybór, ale są jeszcze firmy farmaceutyczne, przemysł, badania kliniczne, ale prawda jest też taka, że nawet nie wiem, jak się tam dostać.Wmawiam sobie, że zawsze mogę wyjechać za granicę, bo na wschodzie (wiem z opowieści znajomej) farmaceuta ma większe możliwości, ludzie go odróżniają od technika i bardzo mnie to cieszy, to zawsze jakiś plus, zarówno w przemyśle jak i za granicą muszę znać język, więc zapisałam się na kursy jęzkoweJednak cały czas czuję wewnętrzną złość, że lekarzy u nas w kraju to się ceni, prawie jak półbogów, a oni sami nierzadko wiedzą mniej niż niejeden farmaceuta, ale nas traktują jak jakieś popychadła Dlatego mam od wielu miesięcy doła, nie mam zapału do nauki, nie widzę przyszłości dla siebieZwierzałam się cioci z tego problem, ona powiedziała, że farmacja to taki zawód, że zawsze znajdę pracę, lepiej czy mniej płatną, ale ludzie nie przestaną chorować. Moja mama jest lekarzem, studiowała kiedyś 2 lata farmację zanim dostała się na lekarski i powiedziała, że to dobry zawód i to wszystko zależy, bo raz zarobi więcej lekarz raz farmaceuta.Najgorsze jest to, że ja nie mogę nawet zrezygnować z tych studiów, bo nie mam innego planu na życie. Od początku gimnazjum bardzo chciałam być lekarzem, ale się nie dostałam na studia. Poprawiałam maturę, ale bezowocnie i byłam nagle w kropce, bo nie miałam planu B. Ja mam mnóstwo zainteresowań w różne strony, ale każdy z tych zainteresowań nie był taki, że byłabym w 100% zadowolona z wyboru. Tak wszystko po trochu. Chciałam studiować coś prestiżowego, więc została farmacja. dostałam się jednak tylko na niestacjonarne, które są niestety drogie, niewiele tańsze niż lekarski. Moi rodzice ciężko na moje wykształcenie pracują, ja nie chcę być rozkapryszona i nagle rzucać studiów, bo mam doła. To by były pieniądze w błoto a w dodatku tyle się stresu już na tych studiach najadłam, że szkoda mi to zaprzepaścićCzy ktoś wie, jak ja sama mogę sobie pomóc?
pytanie zadane 10 sierpnia 2019 w Edukacja przez użytkownika niezalogowany
 

Twoja odpowiedź

Your name to display (optional):
Prywatność: Twój adres użyty będzie jedynie do wysyłania tych powiadomień.
Weryfikacja antyspamowa:
Zaloguj lub zarejestruj się, aby nie przechodzić procesu weryfikacji w przyszłości.
nfz skierowania
Agile Software Development Team Poznan Poland
...