Emma wyglądałą przez boczną szybę samochodu i patrzyła, jak za oknem śmigają drzewa. Zastanawiała się, czy w ogóle się z kimś zaprzyjaźni i bała się, że nie polubi nowego miejsca. Do tej pory Emma mieszkała w Warszawie i nie bardzo cieszyła się, gdy się dowiedziała, że ją opuszcza. Teraz właśnie jadą do Wrocławia. Dziewczynka miała zielono-niebieskie oczy, czarne, krótkie włosy, długi nos i bladą cerę. Jej matka była taka sama jak ona. Zielono-niebieskie oczy, krótkie czarne włosy, długi nos i bladą cerę. A tata... Tak tata. Ten straszny problem spadł właśnie na rodzinę Emmy. Mama dziewczynki była po rozwodzie. Jej ,,były" tata nazywał się Adam Skowronek. Jej mama, jak jeszcze była z tatą nazywała się Anna Skowronek, a teraz nazywa się Anna Lis.- Jesteśmy na miejscu! - usłyszała głos matki.Emma zesztywniała. Jej mama wyszła. Dziewczynka nie miała zamiaru wychodzić z samochodu i patrzeć na ich nowych dom. Podwórko podobno było duże. Z zamkniętymi oczami otworzyła drzwi auta i stanęła na asfalcie. Powoli podniosła głowę.- Kurczę! - wymknęło się jej, gdy zobaczyła dom. Budynek był duży, ale nie ogromny. Miał wielospadowy dach. Po tym, jak Emma zobaczyła bramę z kutego żelaza spodziewała się zamku lub pałacu. Lecz to, było niemożliwe. Dom zbudowany z kamienia ciemnego drzewa, wyglądał na stary, ale utrzymany w dobrym stanie. Większe wrażenie robił otaczający go teren. Przed budynkiem jaskrawo kwitł ogród. Charakteru dodawały mu przystrzyżone żywopłoty i staw rybny. Za domem był niebieski basen i dwie huśtawki. - Jak tu pięknie ! - krzyknęła mama i razem weszli do domu.Po prawej stronie korytarzu, była komoda, a na niej telefon i wazon z kwiatami. Nad komodą było lustro. Ściany były zielone. Dziewczynka powiesiła kurtkę na wieszak i zdjęła buty.