Dopiero dzis gdy poczulem sie "wewnetrznie przygotowany",zamknalem drzwi,zaslonilem okna i zasiadlem jak do wieczerzy:))W koncu to film w ktorym pojawia sie jedna z najwazniejszych postaci w moim zyciu...Film o rodzinie Beksinskich,nie jest filmem o Tomku i nie mozna patrzec na to tylko przez pryzmat jego postaci...Ale to wlasnie on,wzbudzil najwieksze kontrowersje...Dawida Ogrodnika dotad szanowalem jak malo kogo z tak mlodego pokolenia...A teraz?No niestety,jest wielka rysa na szkle....Nie wiem kto za to odpowiada i na ile sam aktor powinien sie walnac w piersi...Ten film to jakis koszmarny scenariusz,splycajacy doslownie wszystko,moze poza Zdzislawem...Coz...Andrzej Seweryn na pewne rzeczy nigdy sobie nie pozwoli!Jak mozna tak bezrefleksyjnie,tak prostacko potraktowac te zlozona postac ,az proszaca sie o wywazony portret???Nie poznalem nigdy Tomasza ale...Bylem w radiu ponad 11 lat...Monitorowalem,nagrywalem cale programy,rozmawialem przez telefon....Podziwialem niezwykly upor w stawianiu czola wspolczesnosci i choc ani nie patrzylem na swiat jego oczami,ani nawet w wielu przypadkach,nie identyfikowalem sie z jego muzyka,to jednak jako postac,jako zawodowiec wyprzedzajacy o lata swietlne 95% radiowcow w Polsce,jako ktos kto wyciaga na swiatlo dzienne niemal wylacznie ksiazki,filmy i muzyke intrygujaca,Tomasz mi imponowal,fascynowal pozostawal kims magicznym nawet wowczas gdy walilem piescia w stol,sluchajac np. jego opinii na temat muzyki soul,wrzeszczac"CO TY PIER..LISZ CZLOWIEKU!!!???A co przynosi film?Obraz zesputego,rozpieszczonego swira ktory zachowuje sie jak ktos kogo...nikt by nie zatrudnil a juz z pewnoscia nie Polskie Radio.Obraz w ktorym nie ma prawie nic o jego pracy!!!!To jak nakrecic film o Van Goghu,nie wspominajac o tym ze malowal:)))Wszystkiego bylo moze jakies 7-10 minut w 2 godzinnym filmie...W tym filmie nie oddano mu prawie glosu...Poza spektakularnym miotaniem sie ktore niczego nie tlumaczylo i budzilo coraz wieksze zdumienie,nie mowiac o niecheci...Przeczytalem opinie Wieslawa Weissa,redaktora i pisarza,jedenj z najbardziej kompetentnych osob w kraju,czlowieka ktory z Tomaszem pracowal przez wiele lat...Trudno byloby zacytowac...Jak dla mnie zmarnowana olbrzymia szansa na wielki film.Powstal jakis pokurcz po "kinie moralnego niepokoju",chwilami przypominajacy M.Szumowska....niestety tylko chwilami...Film ktory nagrody w Gdyni zgarnal chyba za tematyke a nie za realizacje...Nieporozumienie...
