Ogólnie to w takim jednym miejscu co parę dni, jak wracam ze szkoły stoją jehowi. Mają taki wózeczek z ulotkami i wgl. Jak myślicie, jakbym usiadł na murku obok i udawał że na coś czekam to podejdą? A jak podejdą, to jak sobie pożartować i im parę minut z życia zmarnować?