• Rejestracja
Witaj! Zarejestruj się i zostań Super Radnikiem. Poznaj fajnych ludzi i odpowiadaj na ich pytania.

Radnik.pl to serwis, w którym możesz zadawać pytania innym użytkownikom i ekspertom, dzielić się wiedzą z innymi i zdobywać wiedzę na liczne tematy. Zobacz, jak możesz pomóc innym.

Radnik.pl korzysta z plików cookies, aby zapewnić Ci największy poziom usług. Dowiedz się więcej.

Czy podoba wam się mój prolog?

0 głosów
Z góry przepraszam za błędy ortograficzne i proszę o szczerą opinię.Zielone oczy czarnowłosej dziewczyny oplatały wzrokiem polankę,było tam sporo krwi widocznej na pierwszy rzut oka,pociągnęła nosem,poczuła rdzawą woń czerwonego płynu i oblizała się,,A gdyby tak..nie-najpierw obowiązki potem ewentualnie przyjemności,,-westchneła,czyli dzisiaj i przez kolejny miesiąc będzie głodna-znowu,jak miło.Zawarczała sama do siebie i popatrzyła na ślady łap,już chciała ruszać gdy nagle przypomniała sobie  że ma dzisiaj trudniejsze zadanie.Znowu westchneła,wiedziała dlaczego ją do tego wybrali,była dobra,nawet bardzo dobra.Poszła dalej.Wyciągneła gwizdek z kieszeni ,w uszach usłyszała piskliwy dźwięk,w pierwszej chwili była zdziwiona ale w następnej uspokoiła się,nigdy się nie przyzwyczai.Po chwili z lasu wybiegł kłusem szary ogier w czarne łaty .Parskną na powitanie.-Ej,nie widzieliśmy się tylko dwie godziny Sisko-powiedziała kasztanowłasa i spojrzała mu czule w oczy,,to dla mnie wieczność,,mówiłyOparła lewą stopę na strzemieniu i odbiła się prawą,koń nawet nie drgną,był tak wyszkolony,Ruszyła w stronę miasteczka położonego w dolinie.Po drodze zerwała sobie parę wilczych jagód,były trochę kwaśne ale je lubiła.Spojrzała w górę,pełnia,a ona musi zająć się chłopakiem.*To tutaj-szepneła do siwka.Patrzyła na ładny domek na przedmieściach.Zsiadła z konia i podeszła do drzwi,usłyszała odgłosy zabawy,tak jak myślała dziś były urodziny starszego z braci,zapukała parę razy swoim kijem i zaczęła się wspinać po ścianie,w ostatniej chwili zastygła na dachu jednopiętrowego domu gdy w drzwiach staną zwiadowca.Gdy spojrzał na Sisko trochę się zdziwił,koń zaś patrzył obojętnie w jego stronę.To ty pukałeś kolego-spytał mężczyzna uprzejmie i po chwili złapał konia za uzdę.W tej chwili siwek podskoczył i zwiadowca wylądował na ścianie.Dziewczyna patrzyła na to z uśmiechem,był mocno poobijany,choć z drugiej strony mu współczuła,dziś straci syna,cóż,robota to robota,.Spojrzała przez okno na strychu.Tam,na małym dywaniku otulony w kocyk siedział mały chłopiec i czytał książkę.Otworzyła drzwiczki i weszła do środka.-Witaj Billy-powiedziała niemal szeptem.-Skąd się tu pani wzięła!?-Krzykną przerażony malec który wcześniej jej nie zauważył.-Nie bój się mnie-powiedziała spokojnie-zabiorę cię w lepsze miejsce-Rodzice nie pozwalają mi nigdzie wychodzić-powiedział smutno chłopczykWestchnęła chyba trzeci raz tego wieczoru.Jeśli chłopiec nie pójdzie dobrowolnie będzie musiała go stąd wywlec a wtedy wszyscy z dołu go usłyszą i trzeba będzie ich zabić.-Widzieli już zęby prawda?-Skąd o tym wiesz-spytał lekko blady.-Musisz ze mną iść.-rzuciła okiem na pomieszczenie,nic nadzwyczajnego,chociaż...zobaczyła na stoliku jedzeni,ziemniaki,kawałek wieprzowiny i marchew,wszystko nietknięte.Wyciągneła więc ze skórzanej torby kawałek surowego mięsa-Jesteś głodny?-spytała Bilego który wziął od niej mięso i zaczął je jeść szybko,ale nie łapczywie.Dziękuje-powiedział na końcu posiłku.-Chodź ze mną,oni nigdy cię nie zrozumieją.Brunet zawahał się,w głębi serca czuł że to była prawda,spojrzał na drzwi .mógł powiedzieć o tym rodzicom ale wiedział,czuł że to nie był już jego dom czuł,że rodzice inaczej na niego patrzą,że się go boją.Podszedł posłusznie do dziewczyny,która gwizdnęła dwa razy ustami,Sisko natychmiast staną pod oknem.Zielonooka pomogła chłopcu zejść i posadziła go na koniu a sama usiadła za nim.Koń ruszył stępem a potem przeszedł w kłus.Dziewczyna spojrzała na okna w wystawach i zobaczyła się w nich,piękna czerwonowłosa jadąca na długonogim koniu.Nagle usłyszała wrzawę w domu który przed chwilą opuścili,,już to odkryli?chyba znowu próbowali go nakarmić,,Ruszyła cwałem,nie mają szans jej dogonić,wiedziała to.Ale już nigdy nie zobaczą dzieciaka.Gratulacje dla tych którzy przeczytali.
pytanie zadane 5 lipca 2013 w Hobby przez użytkownika niezalogowany
 

Twoja odpowiedź

Your name to display (optional):
Prywatność: Twój adres użyty będzie jedynie do wysyłania tych powiadomień.
Weryfikacja antyspamowa:
Zaloguj lub zarejestruj się, aby nie przechodzić procesu weryfikacji w przyszłości.
nfz skierowania
Agile Software Development Team Poznan Poland
...